Zgromadzamy się w imię Pana Jezusa Chrystusa. Mt 18,20

 

Cześć. Jestem Ola, mam 19 lat i chciałabym opowiedzieć Wam o tym, jak Pan Jezus zmienił moje życie i stał się moim wspaniałym Zbawicielem.

Pochodzę z rodziny katolickiej "niepraktykującej", więc od dziecka o Bogu słyszałam raczej niewiele. Do kościoła chodziłam sporadycznie z okazji świąt itp. Wiara nie była czymś ważnym w mojej rodzinie. Zarówno na lekcjach religii jak i czasem w domu słyszałam, że aby pójść do nieba trzeba być dobrym człowiekiem, spełniać dobre uczynki. Oczywiście starałam się to robić, jednak sama do końca nie byłam przekonana czy Bóg w ogóle istnieje.

]

Moje życie odkąd skończyłam 15 lat polegało głównie na imprezowaniu. Pomimo tak młodego wieku piłam alkohol i zaczęłam palić papierosy, ukrywając się z tym przed rodzicami. Byłam także w związku, który opierał się głównie na przyjemności i cielesności- jak większość par w dzisiejszych czasach nie przejmowaliśmy się sprawami czystości, żyliśmy w grzechu. Mój chłopak stał się dla mnie bożkiem- byłam gotowa zrobić dla niego praktycznie wszystko.

 

Pomimo grzesznego życia wciąż miałam przeświadczenie, że jestem dobrym człowiekiem. "Przecież staram się pomagać innym, udzielam się w wolontariacie, nie jestem aż taka zła" - myślałam wtedy.

Wszystko się zmieniło w marcu 2018r., kiedy mój chłopak nawrócił się na jednej z konferencji chrześcijańskich. Początkowo bardzo mnie to zdziwiło i zaniepokoiło, bo stwierdził on, że teraz będziemy musieli zmienić nasz związek, jeśli chcemy dalej być razem. Nie wiedziałam co zrobić, wydawało mi się, że zwariował. Mówił mi o oddaniu życia Jezusowi, czego totalnie nie rozumiałam. Ale ostatecznie, po wielu rozmowach, dałam się namówić na czytanie Biblii. Zaczęliśmy czytać razem. Wiele rzeczy wydawało się dla mnie dziwnych i niezgodnych z tym, co od zawsze słyszałam na lekcjach religii. Ale już po kilku tygodniach czytania zaczęłam trafiać na wersety, które otwierały mi oczy:

"Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie jest z was, jest to dar Boga.

Nie z uczynków, aby nikt się nie chlubił."Ef2,8-9.

"Jeśli ustami wyznasz Pana Jezusa i uwierzysz w swoim sercu, że Bóg wskrzesił go z martwych, będziesz zbawiony." Rz10,9

Zrozumiałam wtedy, że Bóg naprawdę jest i chce mnie zbawić, ale moje uczynki nie są w stanie dać mi życia wiecznego. Zbawienie to dar, który możemy otrzymać dzięki śmierci Pana Jezusa na krzyżu. Aby pójść do nieba muszę pojednać się z Bogiem, oddać swoje życie w Jego ręce. Było to dla mnie niesamowite odkrycie i nie mogłam zrozumieć dlaczego nigdy wcześniej nikt mi o tym nie powiedział.

Dotarło do mnie, że wcale nie jestem tak dobra jak mi się wydawało. Przekroczyłam prawo Boże, zgrzeszyłam, zasługuję na śmierć i potępienie, a moje dobre uczynki w żaden sposób tego nie zmienią. Ale dzięki Bogu jest ofiara Jezusa! Wyznałam więc Jemu moje grzechy i poprosiłam Go o zbawienie a On przebaczył mi i uczynił mnie swoim dzieckiem, zmieniając moje życie na lepsze. Mój Zbawiciel wyrwał mnie z grzechu i teraz to tylko Pan Jezus jest moim Bogiem. Jemu chcę służyć i oddawać chwałę.

Odkąd idę za Jezusem moje życie jest przepełnione pokojem i radością, bo w każdej sytuacji, w każdym momencie mogę mieć pewność, że jestem Dzieckiem Bożym. I chociaż tak często upadam, to mój Bóg podnosi mnie i pomaga iść dalej.

"Moje owce słuchają mego głosu i ja je znam, a one idą za mną.

A ja daję im życie wieczne i nigdy nie zginą ani nikt nie wydrze ich z mojej ręki." J10, 27-28

Bóg zabrał ode mnie nałogi i wcześniejsze pragnienia. Zmienił mój styl życia, a także związek- teraz razem z Tymonem chcemy służyć Panu i oboje to Jego stawiamy na pierwszym miejscu. Jakże to cudowne!

Oddanie życia Jezusowi Chrystusowi to najlepsze co mnie spotkało. On nadaje sens mojemu życiu. On jest Bogiem cudów i może zmienić życie każdego człowieka. Co więcej, On chce zmienić także Twoje życie i oczyścić Cię z wszelkiej nieprawości! Tylko uwierz i przyjdź do Niego w modlitwie!

"Zapłatą bowiem za grzech jest śmierć, ale darem łaski Boga jest życie wieczne w Jezusie Chrystusie, naszym Panu." Rz 6,23

Ola Mrowińska